„Jest taka wdzięczność kiedy chcesz dziękować
lecz przystajesz jak gapa bo nie widzisz komu
a przecież sam nie jesteś płacząc po kryjomu...
Jest taka wdzięczność kiedy chcesz dziękować
za to że niosą ciebie nieznane ramiona”…
Kochani Motocykliści Stowarzyszenia Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński, nasi PRZYJACIELE!
Tak, jak napisał ks. Twardowski ja też przystaję i nie znajduję słów, żeby Wam podziękować. Jest takie powiedzenie: prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Ta nasza bieda wojenna pod każdym względem pomaga rozpoznać tych, którzy SĄ i nie zostawiają nas...bo trudno.
DZIĘKUJĘ za to, że nie zniknęliście i nie zapomnieliście o nas teraz, kiedy wielu z nas w sekundzie traci wszystko i wszystkich, kiedy nasze życie przejmuje strach bo nad głowami złowieszczo huczą samoloty i świszczą rakiety, słychać bombardowania.
DZIĘKUJĘ, że nie tylko materialnie, ale jeszcze bardziej, jeszcze głębiej bo duchowo wspieracie nas modlitwą, dobrym słowem i gestem.
DZIĘKUJĘ za to, że każdego dnia ktoś dzwoni bez względu na koszty, bo się martwi, bo chce być wsparciem.
DZIĘKUJĘ za to, że nawet jeśli zadzwonię w środku nocy i powiem, że coś się dzieje, że potrzebna jest pomoc, to ją otrzymam.
DZIĘKUJĘ, że mogę zadzwonić i wylać całą swoją bezsilność, strach a czasami smutek i słyszę wsparcie, zrozumienie i radę a przede wszystkim kończę rozmowę z wolnym sercem. Dostaję od Was w gratisie poczucie bezpieczeństwa, a jednocześnie wolności.
Szczególnie chcę podziękować w imieniu swoim i ludzi z Plebanówki, którzy utożsamiają całą ludność zamieszkującą Ukrainę za zorganizowanie i przeprowadzenie Konwoju Humanitarnego z niezbędną pomocą dla nas.
Ks. Ryszard Krakowski, p.Zdzisław Fąka, p. Adam Książek, p.Roman Karassek, p.Jerzy Kowalski, p.Grzegorz Ludkowski oraz p.Andrzej Bakalarz, dotarli do nas tak daleko nie patrząc na sytuację związaną z wojną. Przywieźli to co dla nas jest teraz najbardziej potrzebne. Środki opatrunkowe, lekarstwa, żywność i inne rzeczy, które są dla nas niezbędne. Dziękuję wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób włączyli się w przygotowanie tego transportu. Zastanawiam się, kim ja jestem, że Pan daje mi takich cudownych ludzi?
Wzrusza mnie taka PRZYJAŹŃ, WRAŻLIWE SERCE i zachwyca, że DZIĘKI WAM MOTOCYKLIŚCI czujemy się tak bardzo otuleni i zaopiekowani. Trudno mi to opisać słowami, bo one tego nie wyrażą. Dziękuję i modlę się o dobro dla WAS, bo tak naprawdę, niczym się nie odpłacę za to wszystko...
Kocham Polskę i Ty ją kochaj! NIEŚCIE TO DALEJ PIĘKNI LUDZIE!
Z modlitwą za Was i wasze rodziny s. Samuela